***
Dziękuję, że tu dotrwaliście. Nawet nie wiecie, jak ciężko było dotrwać do tego momentu ;)
Wiem, że niektórzy spodziewali się czegoś innego - ale to jest moja wizja, chciałam zakończyć tak jak zaczęłam - mam nadzieję, że doszukacie się podobieństw. Na początek, może trochę statystyki: Inco Love - 3 lata i 6 miesięcy i 16 dni - 40 rozdziałów - 131 stron - 48092 słów.
Dużo. Może dla was nie, ale dla mnie to naprawdę dużo. To takie moje małe dzieło. Pierwsze, które rozpoczęłam i które zakończyłam. Nie wierzę, że dotrwałam do tego momentu. Ale nie byłam sama. Przewinęło się w tym czasie przez moje życie i przez bloga, mnóstwo osób - część była inspiracją, część pomagała w trudnych chwilach, część wspierała dobrym słowem. I chociaż nie uda mi się wymienić wszystkich dziękuję: : Alutce, Alicji, Paulinie, Agacie, Monice, Natalii, Emilii, Wiolecie, Asi, Ani, Alicji, Mateuszowi, Mateuszowi, Krystianowi, Arturowi, Krzyśkowi, Agacie, Tomkowi, Ani, AnnSalvatore, Linji, BlueBerry, Selene, Oli, Shvis, Coke, Olla, Aretii, Heaven, oraz Tobie jeśli wytrwałeś z tym opowiadaniem do końca. Zanim przejdę do niespodzianek, mam jeszcze małą prośbę: Napisz komentarz, jeśli przeczytałeś opowiadanie. Może być pusty, zawierać jedno zdanie, słowo, a nawet jedną literę, ale chcę po prostu wiedzieć ile osób poznało tą historię. Bez względu czy to będzie dziś, czy za dwa lata - przeczytałeś - daj mi jakiś znak. Odpowiem też tu, na zadane mi przez kilka osób pytanie: co dalej? Piszę do szuflady. Nie mam czasu i weny na stałe pisanie, ale gdy tylko się zdecyduję publikować, to podlinkuję tutaj. Jakiego typu będzie to blog również nie zdradzę - bo po prostu sama nie wiem - mam dwa kształtujące się pomysły, jeden na romans, a drugi na bardzo kuszące mnie fanfiction. Jedyną stałą aktywność przejawiam na swoim prywatnym blogu, do którego nie będę podawać adresu, ale kto będzie chciał to znajdzie (albo ewentualnie zapyta na priv.). Przedłużyłam trochę, ale wreszcie nadszedł ten czas na niespodzianki!
Niespodzianka 1. Zwiastun opowiadania. Pracowałam nad nim dość krótko, więc wiem, że nie jest najlepszy. Bardzo przepraszam, ale nie miałam na niego zbyt dużego pomysłu na całość, wiedziałam tylko mniej więcej co chcę w nim zawrzeć. Mimo wszystko, mam nadzieję, że nie jest beznadziejny i w choćby małym stopniu się Wam spodoba :)
Niespodzianka 3. Pierwsza część miniaturki ukaże się już za miesiąc. Taki dodatek, tym razem o losach Emily, po raz kolejny mam nadzieję, że Wam się spodoba. Miniaturka będzie miała kilka/kilkanaście części (ale każda z nich będzie zdecydowanie dłuższa niż przeciętna długość dotychczasowych rozdziałów). Chcąc was jakoś zachęcić do czekania postanowiłam już dziś umieścić tu kilka króciutkich fragmentów:
Wiodłam
całkiem normalne życie. Zanim wywróciło się do góry nogami oczywiście. Nie wiem
na dobrą sprawę kiedy się to stało. (...) W każdym razie zupełnie niespodziewanie
zaczęłam tracić kontrolę nad swoim życiem. Począwszy od decyzji których nie
chciałam, a musiałam się podjąć, przez te wszystkie głupie, nieprzemyślane
zagrania z mojej strony. Wszystko to pchało mnie w jednym kierunku - kierunku
zatracenia samej siebie i całkowitego pogubienia się z myślami i
uczuciami.
***
Zaraz,
czy on powiedział że nie zamierza mnie deprawować w taki sposób jak myślę?
Czyli chce mnie deprawować, tylko inaczej?
-
Pójdziesz ze mną do łóżka dlatego, że będziesz chciała, a nie dlatego, że
będzie to Twoim obowiązkiem służbowym.
Po
moim trupie!
-
Nigdzie z tobą nie pójdę!
Uśmiechnął
się szelmowsko. Ugh, ręka mnie świerzbiła jak mało kiedy. Miałam ochotę w
jakikolwiek sposób zetrzeć mu ten słodki uśmieszek z gęby. Dopiero później
zorientowałam się, że pod wpływem impulsu zapomniałam zwracać się do niego per
pan. A zresztą…
***
Bezskutecznie próbowałam go spławić. Zaczęłam się zastanawiać,
dlaczego takie rzeczy zawsze zdarzają się mi. Może krąży nade mną jakieś fatum?
W każdym razie, to fatum ciągle dawało o sobie znać, bo...
Niespodzianka 4. Szablon na bloga. Dostaję sporo pytań właśnie odnośnie szablonu. Zazwyczaj nie mam czasu, by się bawić w robienie go na zamówienie, ale tym razem zrobiłam wyjątek. Wykonam dla kogoś szablon na bloga na blogspocie - zajmę się wszystkim, czym będzie trzeba - nagłówek, kody, zakładki bohaterów, być może jakiś króciutki zwiastun, wszystko co umiem (a według co poniektórych w tym temacie wiem naprawdę dużo) zrobię specjalnie dla jednego wybranego przez siebie bloga. Trzeba do mnie jedynie napisać maila na ellione@o2.pl z adresem bloga, tematyką, mniej więcej zarysem wyglądu (biorę na siebie tylko to, co umiem zrobić). Wybiorę pierwszy blog, który przypadnie mi do gustu (będę zwracać uwagę głównie na tematykę - nie wezmę się za coś, czego nie lubię). W gratisie przeczytam i szczerze skomentuję wszystkie rozdziały. Gdy już kogoś wybiorę dam tutaj informację, by więcej nie przysyłać zgłoszeń.
Aktualizacja: Wykonam potterowski (aww, can't wait) szablon dla Amandy.
Jeszcze raz Wam dziękuję i życzę udanych Mikołajek! :*Aktualizacja: Wykonam potterowski (aww, can't wait) szablon dla Amandy.
<3
OdpowiedzUsuńWitaj przeczytałam całe twoje opowiadanie. 38 rozdziałów w jeden dzień, tak bardzo wciągnęła mnie ta historia. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś coś napiszesz ale nie do szuflady :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tą piękną historię. Widać, jak Twój styl na przestrzeni ewoluował, gratki.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe opowiadanie. Łatwo się czyta, co prawda gdzieniegdzie są literówki (nie drobne, skoro nawet ja zauważyłam), bardzo ładnie zbudowana postać głównych bohaterów, w miarę spójny ciąg logiczny zdarzeń i opis rozumowania bohaterów.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten poważny błąd którego nie da się naprawić, o co chodzi?
Szkoda, że tak mało osób przeczytało opowiadanie (albo przeczytało i nie napisało komentarza) według mnie opko jest całkiem niezłe i zasługuje na te kilka słów ;)
Chodzi o to, że akcja opowiadanka dzieje się w Anglii, gdzie trochę później można legalnie pić alkohol niż w Polsce, a napisałam tak, jakbyśmy byli u Nas. No niestety, mój karygodny błąd, ale nie mam za bardzo jak go naprawić.
UsuńRzeczywiście szkoda tych komentarzy, tym bardziej, że dostałam już ponad 30 mail z prośbą o pdf, a komentarzy zaledwie cztery. Wyświetleń epilogu jako posta też miałam już ponad 100, no ale trudno, może jak będę pisać coś innego, to bardziej wprowadzę rygor (np. następny rozdział za 20 komentarzy :D) Dziękuję za opinię i komentarz ;)
Wpadłam na Twojego bloga przypadkiem i chciałam tylko powiedzieć, że szablon jest naprawdę FANTASTYCZNY. Jeden z najpiękniejszych, jakie kiedykolwiek widziałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne opowiadanie, cudowna historia, szkoda, że już koniec.
OdpowiedzUsuńProszę, nie kończ na pisaniu do szuflady.. Masz zbyt duży talent! Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję w księgarni natrafić na książkę Twojego autorstwa.
Zawsze tu byłam, tylko raczej rzadko dodawałam komentarze.. Przepraszam.
GRATULUJĘ! Naprawdę fantastyczny blog!
Świetne zakończenie rewelacyjnej historii :) Szkoda, że to już koniec, ale oczekuje na nowe historie w Twoim wydaniu:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń