niedziela, 1 września 2013

Rozdział 33 - Kilka miesięcy później

Wszystko potoczyło się zupełnie nie tak jak chciałam. Miałam nadzieję, wszystko naprawić. Nie tylko w głupiej relacji Chris-Elizka-Dziwny, ale też w mojej relacji z Chrisem. Tyle, że nie wiedziałam, jak to załatwić. Gdy upewniłam się, że Dziwny to Damon (co wcale nie było takie trudne, gdyż napatoczyłam się na niego już przy drugiej wizycie w domu Chrisa), planowałam powiedzieć Elizce o jego uczuciach. Nie wiem, czy od razu by mi uwierzyła, ale nie dane mi było sprawdzenie tego. Owszem, wiedziałam, że zdradzę tajemnicę jaką nawiązałam z Dziwnym, ale byłam pewna, że ona ani Damonowi, ani Elizce w żaden sposób nie zaszkodzi, a wręcz diametralnie zmieni ich relacje. Eliza dowiadując się, że jego uczucia były szczere, zapewne powiedziałaby mu o dziecku, a wtedy wróżyłabym im wspólne, szczęśliwe życie.
Niestety nie wyszło. Przestraszyłam się. Tak, wszystko przeze mnie i to, że jestem jebanym tchórzem. Gdy Dziwny nie mógł już mnie dłużej unikać, wymienił ze mną kilka zdań. Nie mógł przede mną ukryć swojego rozgoryczenia, ale jasno dał mi do zrozumienia, że mam wszystko zostawić tak, jak jest. Głównie chodziło o moją osobę - że mam się nie mieszać w relacje Elizki i Chrisa, zostawić w spokoju przeszłość i nie wracać ani do niej. Teraz, z perspektywy czasu myślę, że nie chciał bym rozbiła przyszłą rodzinę Elizki, przez głupie uczucia i sentymenty, które mną kierowały. Wtedy nie rozumiałam do końca o co mu chodzi i najzwyczajniej w świecie dałam się zastraszyć. Cóż, wydawał się nieobliczalny podczas naszej krótkiej wymiany zdań. Uwierzyłam, że jest zdolny do wyjawienia mojego sekretu. A ja nie chciałam, by Chris dowiedział się o nim od niego. Sama też nie byłam gotowa by mu powiedzieć wcześniej i nie dać się szantażować. Z kolei obiecałam Elizce, że nie powiem Dziwnemu, że będzie ojcem. Byłam pewna, że gdybym mu to powiedziała to zmieniłby swoje nastawienie, i do mnie do tego całego ślubu swojego brata. Teraz był już najzwyczajniej w świecie zrezygnowany.
Chyba właśnie ta jego rezygnacja sprawiła, że był po prostu ślepy. Nie zauważył zmiany w zachowaniu Chrisa. Moja obecność wpłynęła na niego niemal kojąco, przestał darzyć swojego brata taką nienawiścią. Oczywiście dalej był na niego wściekły, szczególnie gdy sobie przypominał jego winy. Ale ja widziałam, że droga do ich pogodzenia jest otwarta.
Damon nie zauważył też, że Elizka oddała pierścionek. Owszem, niemal wszystko odbyło się w wielkiej tajemnicy, ale kto jak kto, ale on powinien zauważyć tak istotny szczegół. Tym bardziej, że był w domu, kiedy Elizka i Chris tłumaczyli się panu Waiter z tej całej szopki. Wszystko przez tą jego wieżę, którą miał włączoną na cały regulator gdy ojciec Chrisa najzwyczajniej w świecie się na niego darł.
A teraz Elizka wyjechała i godzi rolę matki i studentki. Muszę przyznać, że mimo wszystko byłam pod wrażeniem. Dostała się na wymarzoną uczelnię, załatwiła mieszkanie i niemal bezpłatną opiekę nad swoim maleństwem. No cóż... Zawsze wiedziałam, że to urodzona szczęściara. Jej wyjazd odbył się bez wielkiej pompy, jestem pewna, że do tej pory nie wszyscy jej znajomi wiedzą, że nie ma jej w mieście. Sam Damon dowiedział się o tym zupełnie przypadkiem. Właściwie to dowiedział się więcej, tylko albo jest tępy albo nie potrafi myśleć logicznie kiedy jest pogrążony w smutku. Bo to, że jest smutny, przygaszony było widać gołym okiem. Zresztą, wcale mu się nie dziwię. Gdybym była na jego miejscu też pogrążyłabym się w depresji.
Ale nie mogłam. Miałam misję do spełnienia. Musiałam wreszcie powiedzieć Chrisowi, co i jak. Co czułam, co się stało, dlaczego wyjechałam. Nie było to dla mnie łatwe. Chciałam to zrobić delikatnie, ale czy o takich rzeczach da się w ogóle mówić w ten sposób? Nie wiem, ale nie mogłam tego dłużej ciągnąć. Narastała we mnie nadzieja, że gdy wreszcie z siebie wszystko wyrzucę będzie mi po prostu lżej...
Na 'tę' rozmowę z Chrisem wybrałam zwykły dzień. Jak zwykle się do niego wybrałam, jak zwykle byłam świadkiem jego kłótni z ojcem, i jak zwykle później zaczęliśmy rozmawiać. Nie wiem, jakim cudem zeszłam na właściwy temat, ale jakoś mi się to udało. Gołym okiem widziałam, że nie jest zadowolony z roztrząsania tego tematu. Chciał go omijać, zapomnieć. Cóż... Ja musiałam mu po prostu coś powiedzieć, a co on dalej z tym zrobi to już jego decyzja. Zaczęłam od przeprosin, za to wszystko co się działo. Mi samej było ciężko o tym mówić, ale po prostu musiałam. By zakończyć tamten okres raz na zawsze. Chris oczywiście jak zwykle rzucił, że to nie była moja wina. Że miałam ciężki okres w życiu itede itepe... Koniec końców, abo to tylko ja straciłam rodziców? Czy byłam jedyną sierotą na tym świecie? Czy inne sieroty popadały w nałogi? Czy chlały, kradły, oszukiwały, sprzedawały się, tylko po to by zdobyć kokę?
Nawet nie zorientowałam się kiedy łzy popłynęły mi po policzku, a Chris mnie przytulił. Było tak błogo, niemal jak przed tym wszystkim. Ale przecież ja nie powiedziałam mu jeszcze wszystkiego. Musiałam się zmobilizować i wreszcie tą sprawę zakończyć. Nawet nie wiem, kiedy wydusiłam z siebie informacje o mojej poronionej ciąży, po czym najzwyczajniej w świecie uciekłam. Nie było trudno. Chris wyglądał na sparaliżowanego tym co usłyszał (zresztą wcale mu się nie dziwię). Spokojnie wyszłam z jego domu, wreszcie wolna od ciążącego na mnie sekretu. Tak, miałam nadzieję, że się między nami jeszcze ułoży, ale jak widać skoro nie potrafił przetrawić pewnej informacji, nic z tego nie wyjdzie.
Gdy trochę ochłonęłam (co przyszło mi zadziwiająco łatwo) postanowiłam naprawić szczęście Elizki. Gdy dzwoniłam do Elizki próbując jej przemówić do rozumu, dała mi jasno do zrozumienia, że to nie mam sensu. Zagroziła też, że jeśli jeszcze raz wspomnę przy niej Damona to po prostu odłoży słuchawkę. Ależ z niej nieznośny uparciuch!
Jedynym wyjściem było to, żeby to Damon się dowiedział. Ja nie mogłam mu powiedzieć. No, ale w sumie... Przecież ten zakaz obowiązywał tylko mnie? Od razu pomyślałam, by jakoś nieświadomie zwerbować do pomocy Chrisa, ale przecież on teraz raczej nie chce mnie znać...
Przez kilka następnych dni w samotności próbowałam znaleźć odpowiednie rozwiązanie. 
Kurwa, czy to sen?
Wszystko działo się tak szybko, Elizka nagle wyjechała, coraz lepiej szło odnawianie naszych relacji z Eve, a tu nagle takie coś. Eve wtedy uciekła, bo... poroniła? Nie ukrywam, że dla mnie był to ogromny szok biorąc pod uwagę, że nic podobnego nawet nie przypuszczałem. Musiałem to przetrawić. Przetrawić to, że gdyby nie ten przeklęty los miałbym teraz dziecko...
Swego czasu tak bardzo zazdrościłem Damonowi, a tu nagle...
Musiałem o tym wszystkim w spokoju pomyśleć - ot, tak sobie to poukładać w głowie. Do żadnych konstruktywnych wniosków nie doszedłem. Jeszcze tego samego dnia próbowałem znaleźć Eve i powiedzieć jej, coś cokolwiek. Żeby wiedziała, że się od niej nie odwróciłem. Że po prostu byłem w szoku, i dlatego nie ruszyłem się z miejsca i nic nie powiedziałem kiedy wyszła. Ale jej nigdzie nie było. Zastanawiałem się, czy przypadkiem nie uciekła, ale z tego co się dowiedziałem od Carol u której była gościem ciągle była w mieście. Musiałem tylko ją znaleźć.
Chodziłem w różne miejsca
Nigdzie jej nie było, więc postanowiłem po prostu poczekać przed domem Carol. Gdy mnie zobaczyła wyglądała niemal na przerażoną.
- Cześć - powiedziałem.
- Cześć - odpowiedziała.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Ona chyba też. Nie wiem co mną pokierowało, ale podszedłem do niej i złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Tak, to był dobry ruch.
- Nie mam pojęcia dlaczego uciekłaś - szepnąłem, tuląc ją do siebie.
- Bo mnie nie zatrzymałeś.
Teraz będzie tylko lepiej.

7 komentarzy:

  1. Genialne!!!! CHris i Eve będą razem!!!! No i mam nadzieję, że ktoś wreszcie przemówi Damonowi i Elizie do rozsądku. Chris musi powiedzieć Damonowi prawdę!! Z niecierpliwością czekam na NN :) Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ew, grafika po prawej stronie trochę rozprasza podczas czytania *u*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak to wygląda u Ciebie, ale mi się podoba, że nagłówek jest cały czas widoczny - zawsze chciałam taki zrobić, więc jak mi się udało, to raczej prędko tego nie zmienię :)

      Usuń
  3. Literki zlewaja sie z tlem ;/ utrudnia to czytanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę dostać screena? U mnie wszystko wygląda wyraźnie (sprawdzałam na laptopie, komputerze stacjonarnym i smartfonie) więc nie wiem co mam poprawić.

      Usuń
  4. Podoba mi się !! <33 http://damonelenaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń